Zdarzają Ci się niepłacący klienci?
Uporczywi dłużnicy, którzy pomimo wielokrotnych upomnień wciąż zalegają z zapłatą?
Chcesz wiedzieć, jak skutecznie wyegzekwować swoje własne pieniądze od takich osób?
Czy w ogóle jest to możliwe?
Podzielę się z Tobą moim doświadczeniem!
Otóż, ostatnio udało mi się skutecznie zwindykować dłużnika, który pomimo wielokrotnych wezwań do zapłaty i wyczerpaniu wszelkch zwyczajowo stosowanych środków perswazji uchylał się od tego obowiązku.
Prowadzę firmę od kilkunastu lat i po raz pierwszy użyłam właśnie tej nowej ścieżki odzyskiwania należności – zachwycona jej skutecznością chcę się podzielić tą informacją z Tobą, drogi przedsiębiorco!
Oczywiście, przez tyle lat prowadzenia firmy niejednokrotnie trafiali się klienci uporczywie uchylający się od płacenia zobowiązań, ale zazwyczaj nasze kolejne kroki windykacyjne i proceduy odzyskiwania długu dawały radę.
Tym razem jednak postanowiłam uderzyć z grubszej rury i przestać się patyczkować.
O jaką kwotę toczyła się walka?
1228 zł.
Dla jednego sporo, dla drugiego na waciki. Jednak tu nie chodzi o liczby, a o zasadę.
Prowadzisz przecież biznes, a nie działalność charytatywną, wypłacasz wynagrodzenia i świadczenia pracownikom, płacisz podatki od przychodów (niestety, często także od tych istniejących tylko na papierze).
Za wykonane usługi klient musi zapłacić.
Logiczne, prawda?
A jednak często my – przedsiębiorcy prowadzimy walkę z wiatrakami.
Ktoś przestaje w pewnym momencie płacić, zaczynają się pojawiać nieobecności na zajęciach (bez złożenia wymówienia), nie odbiera telefonu, albo lawiruje, obiecuje szybkie uregulowanie należności, tłumaczy się problemami technicznymi, kluczy, kłamie…
Bywa i tak, że prosta przypominajka o skumulowanej zaleglości powoduje złość klienta i natychmiastową rezygnację z zajęć – cwaniaki liczą, że tym samym ustaną wszelkie zobowiązania i już samo wspomnienie o konieczności zachowania okresu wypowiedzenia budzi agresję.
A Ty, zagryzając wargi ze złości wciąż uprzejmie informujesz, że minął termin płatności, po raz n-ty wysyłasz sms-y z ponagleniami, maile z obszernymi wyjaśnieniami źródła należnych kwot, coraz bardziej stanowcze, a mniej ugrzecznione wezwania do zapłaty.
I nic.
Wszystkie Twoje działania odbijają się jak od ściany.
Zaczynasz czuć się jak natręt molestujący niewinnego klienta – im dłużej to trwa, tym bardziej zaczyna narastać w Tobie przekonanie, że może cała gra niewarta jest świeczki i lepiej machnąć ręką na te parę groszy…
W końcu Twój czas i energia też są coś warte.
Frustracja narasta.
Podejmujesz ostanią próbę odzyskania należności – tworzysz przedsądowe wezwanie do zapłaty (licząc, że poważna forma pisma wpłynie na dłużnika, co notabene czasem się sprawdza) i ślesz pismo pocztą z potwierdzeniem odbioru, jednak korespondencja ta zostaje odrzucona od adresata i wraca do Ciebie…
I tu opadają Ci ręce i się poddajesz w poczuciu bezsilności, mnąc niecenzuralne słowa w ustach i obiecując sobie, że nigdy więcej…
Znasz ten scenariusz?
Otóż, to nie musi się tak skończyć.
Istnieje dość łatwy sposób, aby w sposób zdecydowanie legalny przymusić niesolidnego klienta do spłaty zobowiązań wobec Twojej firmy!
Jest nim złożenie pozwu w e-sądzie, który znajdziesz tutaj:
E-sąd, czyli Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie VI Wydział Cywilny jest właściwy rzeczowo niezależnie od wartości przedmiotu sporu. Ograniczenia natury technicznej pozwalają obecnie dochodzić roszczenia pieniężnego w kwocie nie większej niż 100.000.000 (sto milionów) złotych.
Wystarczy, jak sądzę, na pokrycie większości zobowiązań naszych dłużników?
Elektroniczne postępowanie upominawcze pozwala uzyskać sądowy nakaz zapłaty, jednocześnie sprawia, że sformalizowane roszczeń stawia naszego dłużnika na baczność, nie pozwala mu już tak łatwo nas zlekceważyć!
Oczywiście, jeśli klient się nie zgadza z treścią nakazu zapłaty (kwestionując np. podstawę, czy wysokość kwoty), to ma prawo się odwołać do tegoż sądu w ciagu dwóch tygodni od daty otrzymania nakazu.
Tutaj muszę podkreślić, jak ważne jest podpisywanie umowy z klientem – bez tego trudno potem cokolwiek wyegzekwować. Składając pozew w e-sądzie nie załączamy, co prawda, żadnych dokumentów, jednak dłużnik może łatwo podważyć nasze roszczenia, jeśli nie mamy na nie stosownego potwierdzenia na piśmie.
Być może uważasz, że sprawy sądowe są kosztowne i nie warto się bawić w odzyskiwanie niewielkich, np. kilkusetzłotowych należności.
Jednak nie – ja zapłaciłam tylko 30 zł opłaty sądowej, w dodatku ten koszt, jak i spłata należnych od niego i od kwoty długu odsetek ustawowych jest przerzucona na dłużnika po wydaniu nakazu zapłaty.
Z tego też powodu uważam, że ta droga jest o wiele lepsza niż oddanie egzekwowania długu do firmy windykacyjnej, ponieważ ich prowizje są o wiele wyższe i faktycznie sprawiają, że często skórka nie warta wyprawki.
Często samo wydanie nakazu zapłaty kończy sprawę (w moim przypadku tak było) i odzyskane od dłużnika pieniądze trafiają na konto.
Ale jeśli klient wciąż uważa, że to błahostka i sprawa go nie dotyczy, to spokojnie czekamy – monitorując postęp sprawy na swoim koncie w EPU (Elektroniczne postępowanie upominawcze) – na wydanie tytułu wykonawczego, a następnie przekazujemy sprawę do wybranego z listy komornika.
Ja jestem zachwycona tą możliwością odzyskania należności od uchylającego sie od płacenia klienta.
W dwa i pół miesiące udało mi się odzyskać całość długu. Kosztów tego postępowania w zasadzie brak, bo nakaz zapłaty dla dłużnika obejmuje opłatę sądową i odsetki.
Owszem, trzeba poświęcić chwilę na złożenie pozwu, ale naprawdę nie potrzeba do tego prawnika, można to zrobić samemu bez wielkiego wysiłku. To nie jest zbyt skomplikowane, należy jedynie zgromadzić niezbędne dokumenty (umowę z klientem, dane firmy i klienta) i zająć się tym przez około godzinę.
Cieszę się bardzo, że przetarłam ten szlak dla mojej firmy i uzyskałam poczucie większej pewności egzekucji zobowiązań nawet od niesolidnych osób, które funkcjonując w poczuciu fałszywej bezkarności próbują uniknąć płacenia za wykorzystane usługi.
Jeśli teraz właśnie Ty kroczysz po wyboistej ścieżce odzyskiwania zaległych płatności od swojego dłużnika, to mam dla Ciebie drobny prezent – darmowy wzór przedsądowego wezwania do zapłaty – POBIERZ TUTAJ.
Wysłanie finalnie (po uprzednich monitach pisemnych: sms-owych i/lub mailowych) takiego pisemka pocztą listem poleconym z potwierdzeniem odbioru wielokrotnie okazywało się wystarczająco skuteczne i pozwoliło odzyskać pieniądze bez potrzeby składania pozwu do e-sądu.
Reasumując, oto jak wyglądają kolejne kroki windykacyjne w mojej firmie:
- upomnienie sms-we o przekroczeniu terminu płatności
- upomnienie mailowe o zaległości wraz ze wskazaniem aktualnej kwoty zaleglości i wskazaniem terminu zapłaty
- kolejne kategoryczne wezwanie na piśmie (sms i/lub mail) do uregulowania zadłużenia
- kontakt telefoniczny celem poinformowania o narastającym zadłużeniu
- wysłanie pocztą listem poleconym za potwierdzeniem odbioru przedsądowego wezwania do zapłaty
- złożenie pozwu w e-sądzie
BusinesSteps – Your Move!
Moje doświadczenie dla Twojej korzyści!
Jak mogę Ci pomóc?
biznes dg dłużnicy dłużnik grupa docelowa klienci klient marketing prowadzenie firmy rady dla początkujących w biznesie reklama sprzedaż windykacja własna działalność własna firma własny biznes
-
*** GRATIS *** Regulamin współpracy z prowadzącym zajęcia0,00 zł
-
Produkt w promocjiUmowa zlecenie dla pracownika obsługi sekretariatu wraz z zakresem obowiązkówOriginal price was: 149,00 zł.99,00 złCurrent price is: 99,00 zł.
-
Umowa zlecenie z prowadzącym zajęcia89,00 zł
-
Zgody RODO dla klienta9,00 zł
-
Umowa grupowa na kurs językowy79,00 zł
-
Umowa indywidualna na kurs językowy79,00 zł
-
Halloween Party – program zabawy dla dzieci 7-11 lat69,00 zł
-
***GRATIS*** Ulga dla klasy średniej – dokumenty do wniosku o niepobieranie0,00 zł
-
Pakiet najważniejszych umów dla szkoły językowej – FULL399,00 zł